Niezależny portal
internetowy mieszkańców nowobudowanego bloku przy ulicy Borzymowskiej (Targówek Plaza)
- pomysł powstał o trzeciej rano 23 listopada 2003r.
Ja (Elka) i moja druga połowa (Andrzej) zdecydowaliśmy się na Borzymowską
w kwietniu tego roku, ale ciągle nam było mało informacji o działaniach,
szczególnie wtedy kiedy na działce nic się nie działo J a rodzina
i znajomi trąbili: "uważajcie, uważajcie bo wpłaciliście pieniądze
a prezes zwinie żagle i pojedzie do Meksyku" :), a firma mówiła
"czekamy na podpisy i pieczątki".
Pierwsza wizyta na Borzymowskiej: wyszliśmy z autobusu linii 162
z mapą w ręku, idziemy, idziemy, szukamy jakiegoś wielkiego pustego
terenu na którym kiedyś stanie nasz blok.
Jak ktoś z Was był tam przed początkiem wszystkiego to wie, że terenu
takiego nie było, za to był, powiedzmy, taki sobie mały osiedlowy
dziki park z wydeptaną przez środek ścieżką ( z parkiem to oczywiście
nie miało nic wspólnego aczkolwiek takie było moje pierwsze wrażenie;
dla wszystkich którzy tego nie widzieli-fotka w galerii)
Jakże byliśmy szczęśliwi, kiedy (po długim okresie czasu od pierwszej
wizyty) pojechaliśmy na miejsce i zobaczyliśmy postawiony płot :)
Szkoda było mi tylko trochę tych drzew, które musiały zostać wycięte...
I od tej pory ogarnęła nas jeszcze większa niecierpliwość: kiedy
będzie pierwsza maszyna, kiedy będzie pierwszy dołek i kiedy w ogóle
zacznie się coś dziać za tym płotem.
No i stało się !
Ostatnia nasza wizyta została nagrodzona widokiem wielkiej "śruby"
do robienia dziur w ziemi, kilkoma dziurami i wystającymi z tych
dziur drutami - wybaczcie mi fachowcem nie jestem, piszę tylko co
widziałam :)
Dzisiaj tzn. 22 listopada pojechaliśmy na Brzymowską i okazało się,
że wspomniane dziury i druty zostały zalane i powstały (w jakiejś
części) fundamenty, hura !!!
Byliśmy tam może z 5 minut i przez ten czas oprócz nas, aż dwie
inne osoby przyszły pooglądać swoje "M", raczej nie byli
to przypadkowi przechodnie - widzieliśmy ten charakterystyczny uśmiech
na twarzy i błysk w oczach :)
To też było impulsem to zrobienia czegoś, co nie tylko dawałoby
informacje o postępach budowy ale również pomogłoby w jakiś sposób
poznać się i zintegrować. A w przypadkowym spotkaniu "pod płotem"
powiedziec "cześć, jak leci?"
Kto powiedział, że musimy czekać aż się wprowadzimy żeby poznać
swoich sąsiadów?
|